Zarząd Klubu Organizatorów i Sympatyków Turystyki Hawiarska Koliba oraz Adrian Skoczylas mają przyjemność zaprosić na Półmetek Barbórki 2023, który odbędzie się w dniach 2-4 czerwca 2023r. w Gorcach “U Staska”
Zainteresowanych wyjazdem prosimy o wypełnienie formularza:
Tegoroczny, marcowy wyjazd został zorganizowany na terenie Beskidu Małego. Miejsce docelowe – Studenckie schronisko turystyczne “Pod Potrójną”.
Zanim powrócę myślami do wieczoru spędzonego w chatce, nie obejdę się bez wspomnienia jakże ważnego wydłużenia wyjazdu! To przecież w piątek – już tradycyjnie – jako grupa spragnionych campingowania kolibowiczów, wybraliśmy się na pierwsze w tym roku (dla niektórych oczywiście, bo odważnych i “lubiących” zimno w naszym klubie nie brakuje) spanie pod namiotem.
*Tutaj wyobraźmy sobie zdjęcie namiotów, którego niestety nie udało się wykonać, ale naprawdę w nich spaliśmy!*
Piątkowy trekking – taki trochę na wpół miasteczkowo-górski
Nie sposób przechodzić przez Wadowice i nie skosztować kremówki
Spostrzegawcze oko może zauważyć, że startowaliśmy z Wadowic. Biorąc pod uwagę fakt, że nocleg miał być pod gołym niebem, to uważam, że było nas całkiem sporo.
Był to dobry wieczór dla osób, które ze spaniem w namiocie miały pierwszy kontakt. Pogoda nas rozpieściła. Mimo późnych godzin, zimno nie dało się nam we znaki, a śladów śniegu nie było nigdzie widać. Pokonywany tego dnia dystans nie bił rekordów, ale nie chodziło o drogę a cel! Po paru godzinach przedzierania się przez miasto i lasy dotarliśmy na miejsce. I jak to bywa w kolibowym zwyczaju – gitary, ognisko, piosenki, wyborowe towarzystwo – tych kilka słów opisuje zakończenie piątkowego dnia.
Pomimo panujących ciemności, nikt nie miał ochoty kłaść się spać
Sobotni trekking – góry pełną parą
Czas wstać, kolibowiczom wody dać i ruszać!
Tak też spiesznie pożegnaliśmy się z campingiem i powędrowaliśmy naprzeciw grupom, które dopiero w sobotę mogły wyruszyć na szlak. Na Mazurach “wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa”, a w Beskidzie Małym poprowadziły nas do Schroniska Leskowiec.
Jak widać na załączonym obrazku – ciepło “nas rozbierało”
W schronisku połączyliśmy się w całkiem pokaźną grupę. Tam też postanowiliśmy zrobić sobie dłuższą przerwę. Leżeliśmy na polanie, napawaliśmy się pierwszymi wiosennymi promieniami słońca, a czas wypełniliśmy śpiewograniem. Gdy każdy nabrał odpowiednio dużo sił, ruszyliśmy ku Potrójnej.
Uśmiech!Modeli w klubie nie brakuje
Na wyjeździe nie zabrakło różnych rozrywek, między innymi rzutów frisbee! A oto kilka przykładowych zdjęć, przedstawiających różnorakie metody łapania lub rzucania talerzykiem:
Przykłady jak tego nie robić – chyba że wizyta u ortopedy lub ortodonty nie jest przeszkodą
Tak też lepiej nie robić – chyba, że mamy stary aparat lub nowy, odporny na wstrząsy
I to by było na tyle. Resztę dnia spędziliśmy ciesząc się ponownym tuptaniem po szlakach, wypełnionym rozmowami, czy śpiewami. A wieczór? Tradycyjnie – trwał aż do rana!
Już za parę dni, za dni parę, każdy bierze plecak swój i gitarę – MAJÓWKA! W tym roku kolibową rodziną wybieramy się w nieco innym kierunku, niż ten nam dobrze znany i lubiany. A będą to Mazury! Od 29 kwietnia do 7 maja spróbujemy swoich sił na jeziorach, żeglując i rozwijając umiejętności śpiewania szant i wiązania węzłów!
Życzymy wszystkim dużo słońca, szczególnie w tych pierwszych, majowych dniach!
Niegdyś stroje dinozaura czy połamane deskorolki. Obecnie kultowy baner, opona samochodowa oraz kajak??? (a nie, to plany na następny rok :P) . Tradycji przekazywanej z kolibowego pokolenia na pokolenie musiało stać się zadość. Pod koniec lutego, w Beskidzie Żywieckim, odbyły się coroczne Zjazdy Na Byle Czym!
Liczna ekipa koneserów wybitnie pięknej pogody, jaką mieliśmy przyjemność się raczyć, rozpoczęła przygodę w miejscowości Sól, a następnie niestrudzenie ruszyła w stronę wybitnie majestatycznego szczytu, przyciągającego wszelaką uwagę – Rachowca – 954 m n.p.m. (ufff – dobra, koniec lania wody).
Po drodze:
– Błyskawicznie przemykaliśmy na drugą stronę rzeczki (tym razem w pełnym obuwiu i ciepłych skarpetach)
– Wspięliśmy się na kolejną ambonę, która nie stawiała większego oporu (tym razem)
Po krótkiej wspinaczce w deszczu doszliśmy w końcu na Rachowiec, gdzie chwilę odpoczywaliśmy pod wieżą widokową (tak.. panorama z niej rozciągała się aż po sam horyzont). Dalsza droga odbywała pod znakiem zapadania się w śniegu po pas. A później… W końcu! To co misie lubią najbardziej, czyli ZJAZDY!!! Każdy, kto chciał, mógł poczuć się niczym Adam Małysz zaraz po wybiciu się z progu 😛 Na końcu stoku trafiał na wyrobioną skocznię, a następnie lądował w krzaczkach.
– SIUUUUUP!!!
– Gdy Wiesław na własnej skórze oblicza współczynnik tarcia swojej dupy o śnieg, spadając z równi pochyłej, czytaj z górki.
Do chatki Skalanka nie mieliśmy już daleko, tak więc szybko znaleźliśmy się ciepłym i klimatycznym budynku. Kto chciał, mógł skosztować jeszcze więcej śniegu – zjeżdżając na banerze, po ciemku, z pobliskiej polany! Inni tradycyjnie kosztowali przeróżnych smakołyków, grali i śpiewali do ostatnich sił.
Następnego dnia, już mniej liczna ekipa rozstała się z resztą i wyruszyła na tak zwane “Przedłużenie Zjazdów”, czerwonym szlakiem wzdłuż granicy, w kierunku schroniska na Wielkiej Raczy. W poniedziałek dopełniliśmy klasyka Żywieckiego docierając do Bacówki na Rycerzowej.
Po drodze nie obyło się bez wielu przyjemności, tych tradycyjnych oraz tych bardziej wyrafinowanych. Przykładowo: mieliśmy okazję wysyłać prezesów w otchłań…
– Zadanie dla spostrzegawczych: Znajdź ex-Prezesa
– Śnieg pożarł nogę ex-Prezesa
– Śnieg pożera Prezesa w całości
Pogoda? Jak zwykle sprzymierzeniec turystów. Ale żeby nie było jedynie narzekania. Czasem mogliśmy się nacieszyć szerszą perspektywą, aniżeli czubek buta drugiego kolegi/koleżanki przed tobą. Niekiedy było łatwo, niekiedy było ciężko, ale tak naprawdę “Góry są środkiem, celem jest człowiek” ~powiedział ktoś Cytat bardzo ładny i oddający kolibowe realia 😊 Mnóstwo funu, nietypowych wydarzeń, doświadczania prawdziwie turystycznego charakteru wypraw. Tegoroczne zjazdy na pewno zapadną głęboko w pamięci wielu uczestników!
Następna stacja Powitanie Wiosny!
Gościnnie Przemek 😉
– Najwytrwalsi kolibowicze dotarli na Wielką Rycerzową
– Mała pamiątka w bacówkowej kronice od Hawiarskiej Koliby
– Przyszły kolibobus: Silnik? – jest, kluczyki? – są , paliwo??? – nooo coś tam się przelewa, dawaj odpalamy, tyr tyr tyr, kurde no PRAWIE odpalił… Cały misterny plan…
Ostatnie miesiące minęły nam pod znakiem wydarzeń, które niekoniecznie dotyczyły stricte wyjazdów w góry, ale pozostawały w naszej ulubionej tematyce turystki. Opowiem w skrócie o współpracach międzyklubowych z AGH, które ostatnio wystąpiły, jak i zamierzają wystąpić. Nie zabrakło także muzyki, poczynając od tradycyjnego balu przebierańców, a kończąc na najświeższym wyjeździe – YAPIE. Podsumujmy zatem aktywności klubowe, mające początek jeszcze w lutym.
Bal przebierańców
Studia w lutym dla niektórych studentów okazują się być pewnym wyzwaniem. Czas sesji zapewnia naszym mózgom porządną dawkę dobrego treningu. Zachowanie balansu w funkcjonowaniu na uczelni jest bardzo istotne, dlatego też tradycyjny bal przebierańców niesie odsiecz przesyconym wiedzą umysłom. Pierwszy tydzień sesji zimowej zakończyliśmy świętując na salce klubowej sukcesy lub kibicując tym, co muszą walczyć dalej. Koliba zamieniła się w miejsce, jeszcze bardziej niż zwykle, przepełnione muzyką, znalazła się też przestrzeń do potańczenia. Zwieńczeniem tego wieczoru był konkurs na (najkreatywniejsze, najlepsze, a może najśmieszniejsze?) przebranie. Można by powiedzieć, że salka przypominała kulisy planu filmowego, w którym istniała dowolność wyboru tematyki postaci. Zamieniliśmy się w księżniczki, nurka, Indiana Jones, mima, mumię, doktorów, a także wiele innych wymyślnych postaci.
Oblicza Przygody
W tym roku akademickim Organizacje Studenckie ruszyły z poszerzaniem wiedzy na temat swoich działalności. Zarząd naszego klubu miał okazję brać udział w pierwszym spotkaniu pod nazwą Spotkanie na Szczycie. W styczniu miało miejsce kolejne wydarzenie – Oblicza Przygody, mające na celu rozpoczęcie cyklicznych spotkań, tym razem otwartych już dla każdej osoby zainteresowanej. Na spotkaniach tych odbywają się slajdowiska, na których co miesiąc inna organizacja ma okazję pochwalić się przed szerszym gronem swoimi ostatnimi wypadami i/lub aktywnościami. Po prezentacji oczywiście zaczyna się integracja międzyklubowa. 🙂 Organizatorami tego wydarzenia są klub AKTK Bystrze i AKŻ, w których to salce mieliśmy przyjemność zagościć. Już na drugim spotkaniu mieliśmy możliwość zaprezentowania naszych wyjazdów. Artur z Marcinem przedstawili zabrali słuchaczy na Słowację – miejsce najczęściej przez nas odwiedzane (poza polskimi Beskidami) w roku 2022.
Mórskie Opowieści
Podobnym wydarzeniem do wyżej wspomnianych “Obliczy Przygody”, także dotyczącym połączenia funkcjonowania AGH-owskich klubów turystycznych, w codziennym życiu studenckim, będą “Mórskie Opowieści”. Pierwsze spotkanie odbędzie się 20.03 (poniedziałek), opisując w skrócie istotę wydarzenia, pozwolę sobie przywołać słowa organizatorów: “hybryda wieczornego śpiewogrania w wersji górskiej i jachtowej”, a także “spotkanie ma na celu stworzenie przestrzeni, w której każdy student zainteresowany tematyką będzie mógł przedstawić i zasugerować albo nawet zagrać i poprowadzić dowolny utwór, którym chciałby się podzielić z naszą wspólną turystyczną bracią”. Serdecznie zapraszamy!
YAPA
Nadszedł czas na podsumowanie ostatniego wydarzenia, w którym mieliśmy ogromną przyjemność uczestniczyć, a była nią YAPA! Dla wielu czytelników zapewne znana i lubiana, a dla tych nowszych (choćby dla mnie) może budzić pytanie, czym to właściwie jest? “YAPA” to Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej, czyli cykliczna impreza o charakterze konkursu piosenki, odbywająca się w Łodzi. Po raz pierwszy od trzech lat festiwal (w końcu!) odbył się stacjonarnie. Spragnieni wrażeń muzycznych, ponad 20-sto osobową grupą, pojechaliśmy do Łodzi! Od piątku do niedzieli intensywnie wykorzystywaliśmy koncertowy czas, a w przerwach, pomiędzy występami głównych wykonawców, sami dzieliliśmy się swoją muzyką.
To byłoby na tyle z podsumowań wydarzeń ostatnich miesięcy. Oczywiście w góry jeździć nie przestaliśmy! 🙂 W przerwie międzysemestralnej odbyły się Zjazdy Na Byle Czym, z których niedługo pojawi się relacja. A w ostatni weekend marca, tj. 24-26.03 zaplanowaliśmy Powitanie Wiosny z Beskidzie Małym, na które serdecznie zapraszamy!
Przejście z 2022 do 2023 ponownie uczciliśmy w chatce Gienka w Odrowążu!
Chociaż do Sylwestra było jeszcze parę dni, pierwsi kolibowicze zaczęli przybywać do chatki w Odrowążu już 29 grudnia. W ich planach, oprócz przechadzek po okolicy, znalazło się nawet miejsce na wyjazd w Tatry!
Widok na okolicę chatkiMisja “W poszukiwaniu śniegu” zakończona sukcesem!Uwaga na przepaście!!!
W tym samym czasie druga grupa, która miała na celu dotrzeć na Sylwestra przez góry, załapała się na wesele!
Pożegnanie z reniferem, który dowiózł całą grupę na miejsceSzałas na Wierzbanowskiej zdobyty!
31 grudnia coraz więcej osób zaczęło pojawiać się w Chacie w Odrowążu. Śpiewom, grom i zabawom nie było końca. Kiedy w końcu pojawiła się ostatnia para uczestników, nadszedł czas, żeby ubrać specjalnie przygotowane na ten dzień stroje. Tematem przewodnim była “Piosenka ze śpiewnika”.
Bieszczadzki aniołBar w BeskidzieDługopis leci na Marsa
O północy wszyscy wyszli na pobliskie wzgórze, żeby móc podziwiać fajerwerki, rozbłyskujące na niebie przed nami w całej okolicy. Widok zapierał dech w piersiach!
Oprócz tego na wzgórzu hymn odśpiewało 2 kolibowiczów, dla których był to 3 wyjazd. Serdecznie gratulujemy!
Zabawa światłami
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, więc rano ludzie zaczęli wracać do swoich domów, tylko najwytrwalsi pozostali w Odrowążu chwilę dłużej.